Na gorąco (po krótkim odespaniu podróży) postanowiłem opisać podróż oraz zwiedzanie Pragi z nastawieniem na jak mniejsze wydawanie kasy
;)
Złapaliśmy promocje jednego z wiodących przewoźników na trasie Kraków - Praga i zarezerwowaliśmy bilety w dogodnym dla nas terminie weekendowym. Dzięki doświadczeniu z poprzedniej wycieczki -> jeden-dzien-w-budapeszcie-po-kosztach-pierwsza-taka-wyprawa,1508,99032 Błyskawicznie sprawdziłem terminy i dokonałem rezerwacji, choć jak później się okazało nie musiałem się aż tak spinać bo jechało max 3/4 autobusu
:) . Znów przyjęliśmy założenia że nie wydajemy kasy na głupoty tylko pamiątki+ ew jedzenie jeśli skończy nam się prowiant w plecakach
;) Wyjazd z Krakowa o godzinie 11 spowodował że jadąc przez Brno na miejscu byliśmy ok 18... teraz to już prawie nic no ale nic nas nie wystraszy
:) Opracowałem trasę zwiedzania na podstawie znalezionej mapki Pragi w Internecie i na podstawie tego że na pewno nie przypadkowo na tej mapce znajdują się wyszczególnione wizerunki wielkich i ważnych budowli
:) Oto plan wycieczki z etapami zwiedzani
;)
Zakładając że ze znajomością języka angielskiego wśród Czechów będzie podobnie jak u Węgrów postanowiliśmy punkt zaczepienia na mapce znaleźć sami
:) Udało się i od ulicy "Na Florenci" rozpoczęliśmy marsz w kierunku centrum (tak, marsz- z analizy długości trasy w Google Maps, stwierdziłem za na piechotę bez problemu ogarniemy całą zaznaczoną trasę- kondycję mamy średnią ale ruszać się lubimy).
Przechodząc obok bramy "Powder Gate" moja kobieta zażyczyła sobie żebyśmy pod nią przeszli i poszli w prosto w tamtym kierunku. Wg mojej mapki wynikało że zboczymy i nie dojdziemy na Rynek Główny tylko pójdziemy w stronę rzeki. Pomyślałem że nic złego się nie dzieje i że najwyżej trasa się odwróci i zaczniemy zwiedzać od numeru 11 i dalej malejąco. O dziwo "zbaczając z kursu" trafiliśmy na Rynek. wg mapki powinno być inaczej... może ktoś to wytłumaczyć? Bo ja wtedy zgłupiałem...
Kontynuując wycieczkę w kierunku Mostu Charlsa stwierdziliśmy że pamiątki (magnesiki) najlepiej kupić własnie tam... największa konkurencja tego typu sklepików więc i zdarzają się dobre ceny. Wystarczy poświęcić kwadrans na obejście 4-5 sklepików. Po przejściu mostu 9 który nie zrobiła na nas żadnego wrażenia- chyba ze względu na totalny ogromny i niebagatelny tłum ludzi) poszliśmy w kierunku Bazyliki. I tu porada... nie idźcie w meijsce gdzie sam zaznaczyłem sobie punkt nr 7
:D ślepa uliczka która wygląda tak:
Ogólnie sporo spindrania się o nierównościach a potem trzeba pocałować klamkę :p Od razy kierujcie się na Old Castle Stairs
;) No i tu tez przygotujcie się na nie lada wysiłek bo schodów jest... dużo
:D
Ale mega warto bo widoki placu znajdującego się tam oraz bazyliki wywalają z butów i można się zachwycać godzinami.
Potem wycieczka w kierunku punktu nr 9 . Stwierdzamy że mega dużo straciliśmy bo musi tam być piękne a my tam byliśmy ok godziny 22.30 i był mega mrok. Poza tym o tej porze lokalna młodzież robi sobie tam "zaprawę" przed wyjściami do klubów
;) aaaa...widoki są z góry super ale znów te SCHODY
:D u góry musieliśmy dać sobie parę chwil na odpoczynek i uzupełnienie płynów
:)
Potem już racji mocnej ciemnicy i upływającego czasu udaliśmy się w kierunku rynku gdzie wypiliśmy szybkie grzane winko
:) ( jeśli widzicie cenę 50 koron za kubeczek to nie bierzcie.. idźcie dalej .. kupicie za 35 ;p )
i tak rozgrzani i mega zmęczeni wróciliśmy na dworzec i pożegnaliśmy Pragę z nadzieją ze tak jak dziś ( mimo chłodu i wiatru ) kolejny raz przyjmie nas ciepło i czule
:) A na koniec oto i my
:D
Nooo! Zaznaczę sobie Twoje miejsca na mojej mapie! :) Od razu po świętach jadę na dwa dni zwiedzić Pragę i poczuć "ich" klimat świąt! Nie mogę się już doczekać! Zapraszam na moją relacje z Budapesztu! :) https://powsinoga98.fly4free.pl/blog/2536/tu-budapeszt/ Pozdrawiam! :)
Nooo! Zaznaczę sobie Twoje miejsca na mojej mapie!
:) Od razu po świętach jadę na dwa dni zwiedzić Pragę i poczuć "ich" klimat świąt! Nie mogę się już doczekać! Zapraszam na moją relacje z Budapesztu!
:) https://powsinoga98.fly4free.pl/blog/2536/tu-budapeszt/ Pozdrawiam!
:)
Złapaliśmy promocje jednego z wiodących przewoźników na trasie Kraków - Praga i zarezerwowaliśmy bilety w dogodnym dla nas terminie weekendowym. Dzięki doświadczeniu z poprzedniej wycieczki -> jeden-dzien-w-budapeszcie-po-kosztach-pierwsza-taka-wyprawa,1508,99032 Błyskawicznie sprawdziłem terminy i dokonałem rezerwacji, choć jak później się okazało nie musiałem się aż tak spinać bo jechało max 3/4 autobusu :) .
Znów przyjęliśmy założenia że nie wydajemy kasy na głupoty tylko pamiątki+ ew jedzenie jeśli skończy nam się prowiant w plecakach ;)
Wyjazd z Krakowa o godzinie 11 spowodował że jadąc przez Brno na miejscu byliśmy ok 18... teraz to już prawie nic no ale nic nas nie wystraszy :)
Opracowałem trasę zwiedzania na podstawie znalezionej mapki Pragi w Internecie i na podstawie tego że na pewno nie przypadkowo na tej mapce znajdują się wyszczególnione wizerunki wielkich i ważnych budowli :)
Oto plan wycieczki z etapami zwiedzani ;)
Zakładając że ze znajomością języka angielskiego wśród Czechów będzie podobnie jak u Węgrów postanowiliśmy punkt zaczepienia na mapce znaleźć sami :) Udało się i od ulicy "Na Florenci" rozpoczęliśmy marsz w kierunku centrum (tak, marsz- z analizy długości trasy w Google Maps, stwierdziłem za na piechotę bez problemu ogarniemy całą zaznaczoną trasę- kondycję mamy średnią ale ruszać się lubimy).
Przechodząc obok bramy "Powder Gate" moja kobieta zażyczyła sobie żebyśmy pod nią przeszli i poszli w prosto w tamtym kierunku. Wg mojej mapki wynikało że zboczymy i nie dojdziemy na Rynek Główny tylko pójdziemy w stronę rzeki. Pomyślałem że nic złego się nie dzieje i że najwyżej trasa się odwróci i zaczniemy zwiedzać od numeru 11 i dalej malejąco. O dziwo "zbaczając z kursu" trafiliśmy na Rynek. wg mapki powinno być inaczej... może ktoś to wytłumaczyć? Bo ja wtedy zgłupiałem...
Kontynuując wycieczkę w kierunku Mostu Charlsa stwierdziliśmy że pamiątki (magnesiki) najlepiej kupić własnie tam... największa konkurencja tego typu sklepików więc i zdarzają się dobre ceny. Wystarczy poświęcić kwadrans na obejście 4-5 sklepików.
Po przejściu mostu 9 który nie zrobiła na nas żadnego wrażenia- chyba ze względu na totalny ogromny i niebagatelny tłum ludzi) poszliśmy w kierunku Bazyliki. I tu porada... nie idźcie w meijsce gdzie sam zaznaczyłem sobie punkt nr 7 :D ślepa uliczka która wygląda tak:
Ogólnie sporo spindrania się o nierównościach a potem trzeba pocałować klamkę :p Od razy kierujcie się na Old Castle Stairs ;) No i tu tez przygotujcie się na nie lada wysiłek bo schodów jest... dużo :D
Ale mega warto bo widoki placu znajdującego się tam oraz bazyliki wywalają z butów i można się zachwycać godzinami.
Potem wycieczka w kierunku punktu nr 9 . Stwierdzamy że mega dużo straciliśmy bo musi tam być piękne a my tam byliśmy ok godziny 22.30 i był mega mrok. Poza tym o tej porze lokalna młodzież robi sobie tam "zaprawę" przed wyjściami do klubów ;) aaaa...widoki są z góry super ale znów te SCHODY :D u góry musieliśmy dać sobie parę chwil na odpoczynek i uzupełnienie płynów :)
Potem już racji mocnej ciemnicy i upływającego czasu udaliśmy się w kierunku rynku gdzie wypiliśmy szybkie grzane winko :) ( jeśli widzicie cenę 50 koron za kubeczek to nie bierzcie.. idźcie dalej .. kupicie za 35 ;p )
i tak rozgrzani i mega zmęczeni wróciliśmy na dworzec i pożegnaliśmy Pragę z nadzieją ze tak jak dziś ( mimo chłodu i wiatru ) kolejny raz przyjmie nas ciepło i czule :)
A na koniec oto i my :D
Poniesione koszty:
-przejazd Kraków-Praga- Praga- Kraków - 48 zł
- magnesiki - 50 koron
- grzane winko- 35 koron
- wrażenia BEZCENNE ;)
POLECAM ;)
ps. jeśli dotarłaś/eś do końca to bardzo dziękuję ;)